Parę dni temu miałam jakiś wisielczy humor, więc użyłam tylko smutnych odcieni w tym makijażu – Kobo Mono Eyeshadow #114 Aubergine, Kobo Mono Eyeshadow #119 Smoky Grey i Kobo Mono Eyeshadow #125 Tropical Green. Do tego użyłam bazy Kobo, czarnej kredki Max Factor (z cieniem Smoky Grey na górze), waniliowego cienia IsaDora i tuszu IsaDora. Pogoda też miała kiepski nastrój, więc jak zwykle zdjęcia są takie sobie. No i nie jestem mistrzem obsługi matowych cieni :<

Kobo Mono Eyeshadow #114 Aubergine to bardzo napigmentowany odcień. Użyłam go w załamaniu powieki i bardzo go lubię. Świetnie się nada też do podkreślania zewnętrznego kącika. Pracuje się z nim przyjemnie i zdecydowanie polecam kupno.

#119 Smoky Grey to średnia szarość z bardzo silnym niebieskim tonem, bardzo mi się to podoba. Również jest mocno napigmentowany. Trochę trudniej się z nim pracuje niż z #114 Aubergine, ale nadal jest ok. Użyłam go w załamaniu i na dolnej powiece + położyłam go na czarną kreskę nad rzęsami.

I don’t like this shade. #125 Tropical Green has nice, calm color but it has a very bad pigmentation, I had a lot of gaps on my eyelid. Blah. Maybe it will work better with color base, but I doubt it.
Nie lubię tego odcienia. #125 Tropical Green ma przyjemny, zgaszony kolor ale ma beznadziejną pigmentację, miałam masę prześwitów na powiece. Może z kolorową bazą sobie lepiej poradzi ale wątpię.
