Dzisiaj się popastwię trochę. Lakier, który pokazuję chyba wyłącznie z obowiązku (w końcu Colour Alike to od kilku lat moja ulubiona polska marka lakierowa i jedna z 5 ulubionych marek w ogóle).
Colour Alike Holo Topcoat B.a Star (nazwa kompletnie mi nie pasuje do nazwowej polityki Colour Alike i mi osobiście się nie podoba) nie wzbudzał we mnie od początku żadnych emocji. Jako przedstawicielka lakierowej starej szkoły mam/miałam holo na pęczki zanim CA zawładnęło polskim światem holo, więc jedno w tę czy w tamtą nie robiło mi różnicy (no chyba, że dostałabym granatowe linearne holo o mocy jak np. hola Color Club). O ile kolorowe holo są mega spoko, tak ten jest mocno średni. Przede wszystkim przyszarza lakier pod spodem i moim zdaniem nadaje się wyłącznie na jasne kolory a ja holo lubię ciemne. Na ciemne kolory trzeba go nakładać bardzo cienko i lubi sobie wtedy posmużyć. Po drugie efekt holo nie jest wcale jakiś wow (do typowych spectaflairowych ręcznie kręconych topów mu daleko). No i ta nazwa, niemożebnie mnie drażni (kojarzy mi się z jakąś Britney Spears a nie z laksami).
To nie jest tak, że to masakrycznie zły produkt ale mi osobiście nie odpowiada i rozstaję się z nim bez żalu. Na szczęście Colour Alike wie jak robić fajne holo i już nie mogę się doczekać aż wyleczę paznokcie i pokażę wam 4 wiosenne kolory, które są fantastyczne :3
♠ ♠ ♠
Colour Alike Holo Topcoat B.a Star is a polish I don’t like. It makes the base polish grey so it looks good only over light shades. You need to apply it thin but it likes to smudge then. Holo effect isn’t strong, it’s surely not spectaflair-type of holo topcoat. I also don’t like the name, it reminds me Britney Spears, not polishes. Colour Alike has mostly Polish names, that I like much more. And they know how to make nice holo polishes, so I still love them ;)