To będzie trochę nietypowy post, bo to specjalny lakier w moim blogowym życiu :) Nie jestem osobą sentymentalną, raczej twardo stąpam po ziemi przez większość czasu, nie zbieram zdjęć i pamiątek. Kupiłam ten lakier w moim pierwszym (pierwszym z wielu!) zamówieniu z Transdesign po przeczytaniu wielokrotnym tego posta. Naprawdę katowałam ten post. Lazquerized była moją pierwszą lakierową guru (znałam jej blog przed odkryciem przeze mnie Scrangie). Okrutnie chciałam ten lakier, więc w końcu zamówiłam go w listopadzie 2010 roku. Mój blog wtedy miał ok. 5 miesięcy i byłam świeżą blogerką. I to był jeden z tych lakierów, które dały mi takie wrażenie, że droższe lakiery w większości są lepsze od tych zdecydowanie tańszych – serio, takie mam zdanie. Oczywiście lakierowy świat się zmienił od końcówki 2010 roku (wiele tańszych marek zaczęło produkować świetne lakiery), ale moje zdanie niewiele się na ten temat zmieniło. To chyba widać u mnie na blogu – raczej wybieram marki droższe niż tańsze (pomijając niektóre współprace, to zdecydowanie uwielbiam China Glaze, OPI, Color Club, Zoya, Orly <3 <3 <3 a z polskich marek Colour Alike, ale dla mnie nie są ani drogie ani tanie – takie w sam raz).
Ja tak uwielbiam ten lakier, do tej pory to jeden z moich ulubionych lakierów jakie mam (i do tego przypomina mi moją świetną blogową koleżankę Smaltoitaliano, która też go miała na wishliście, blogowe siostry <3). I nigdy nie pokazałam go na blogu… Normalnie wstyd. Próbowałam go kilka razy oswatchować, ale zawsze na zdjęciach wychodził paskudnie. W zeszłym miesiącu dostałam go do recenzji (przypadkowo więc miałam dwie butelki) i w końcu wyszły mi zdjęcia! Wow! Nie wiem jak to się stało ;-) Drugą butelkę wysłałam Wielorybowi, bo po co mi dwie i też go chyba polubiła :-)
To piękna szarawa, przykurzona zieleń z drobinkami – bardzo spokojna, ale nie jest nudna. Maluje się nim ŚWIETNIE, lakiery Misa mają super konsystencję, bardzo wygodną nakrętkę i pędzelek a do tego mają bardzo ładne butelki. Dla mnie to muszmieć z Misa, moim zdaniem to ich najpopularniejszy kolor i wiem dlaczego – jest po prostu rewelacyjny ;) Na zdjęciach 2 warstwy. Zamówicie go w sklepie Elegance.pl (tutaj info o darmowej wysyłce w ostatni weekend miesiąca).
Wow, niezłe wypracowanie mi wyszło, ale to dlatego że naprawdę uwielbiam to moje blogowanie (niedługo już trzecia rocznica bloga!) i mam naprawdę miłe blogerskie wspomnienia związane z tym odcieniem :) Poznałam tyle świetnych osób od momentu jak zaczęłam tu pisać! Mnóstwo fantastycznych kobiet, które kochają lakiery i kosmetyki :3 Mam nadzieję, że jeszcze wiele lat razem spędzimy :płacze: ;)
♠ ♠ ♠
It will be quite an unusual post, because this polish is special for me and my blog life :) I’m not a sentimental person, I have my feet firmly on the ground most of the time, I don’t collect photos and memorable things. I bought it in my first (first of a many!) Transdesign order after reading this post A LOT. Really, a lot. Lacquerized was my first nail polish guru (I knew her blog before I found Scrangie). I wanted this polish so badly, so I finally ordered it in November 2010. My blog was about 5 months old back then and I was a beginning blogger. And it was one of the polishes that gave me that feeling: more expensive polishes are mostly much better than the unexpensive ones – really, that’s my opinion. Of course nail polish world (and my blog!) has changed A LOT since the end of 2010 (a lot of less expensive brands started to create great polishes) but my opinion didn’t change all that much. I think it’s noticeable on my blog – I choose mostly „better” brands ( China Glaze, OPI, Color Club, Zoya, Orly <3 <3 <3 whereas in Poland I appreciate Colour Alike, however, it’s not expensive for me, but also not cheap).
I loved this polish so much, it is still one of my favourite polishes of all time (and it reminds me one of my blogging friends, Smaltoitaliano, because she had it on her wishlist too, blog sisteeerss <3). I never posted it on my blog. Shame on me. I tried to swatch it many times, but the swatches always looked awful. I got it for review last month (second bottle) and I finally made pretty swatches! Wow! How could that happened ;-) I sent my second bottle to the Whale, because I don’t need two and I think she liked it too :-)
It’s a beautiful dusty green with shimmer – very calm but not boring. Application was GREAT, Misa polishes has a great consistency, very handy cap and brush and pretty bottle. It’s a must have shade from Misa, IMO it’s their most popular color and I know why – it’s because it’s really great ;) It was 2 regular coats here. You can order it in Elegance shop.
Wow, that was a long blog post, but it’s only because I really enjoy blogging (I have 3rd blog anniversary soon!) and I have a good blogging memories connected with this shade :) And I have encountered so so so so many great people since I started to write here! Many many great women that love polishes and cosmetics :3 I think I’m getting sentimental, I can’t imagine my life without my small Spooky blog :3 I hope we will spend a lot of years together in blogosphere :cries: ;)
w cieniu / in the shade
w słońcu / in the sunlight